poniedziałek, 28 lipca 2008

Spacerowo

Wiesiu ma urlop więc kozystamy z tego ile da rade ;) wkoncu nie zawsze mamy naszego rycerza niespiącego w połódnie ;D . Wybralismy sie dzis do naszego ulubionego "lasku" . Po drodze Zosieńka z tatą jeździla na deskorolce ( sprawialo jej to ogromną frajdę) , biegala , szalala w lasku ..... wszystko bylo pieknie , sloneczko swiecilo .... do czasu ;) ledwo zdążylimy dojsc do placu zabaw ( to byl nasz punk docelowy ;) ) i zaczelo lać !!!! Zosia byla bliska histeri ze musi siedzieć na lawce pod drzewem zamiast ganiac po placu ;) . No i jak to Zosia może z minutkę posiedziała "grzecznie" .... bawila sie wspaniale w kroplach deszczu z mokrą pupą i calą resztą ;D .... tak więc nasz wileki plan spędzenia calego popołódnia na swieżym powietrzu runą ...... Nie pierwszy nie ostatni raz . Tak to już jest z tą irlandzką pogodą ;)

Brak komentarzy: