piątek, 22 października 2010

Halloween Party.

Dzis w przedszkolu bylo Party halloween'owe . Nasza Zofia oczywiscie wybrala strój księżniczki :). Ile to bylo (jest) radosci , że będzie zabawa , że ma suknie, że ma koronę i że może w tym isć do przedszkola. Zabawa się udala , nasz paluszek zadowolony , rozspiewany, roztańczony wrócil do domku.
Podoba jej się ta cala magiczna otoczka tego swięta , kupilysmy dynię , filcowe ozdoby; nietoperze, duszki, czarownice, dynie . Wszystko ma już swoje miejsce i pieknie zdobi nam domek ;).
Ostatnio Paluszek byl chory , strasznie wymiotowala , 2 dni ją męczylo ... nom ale to jakis wirus bo polowa dzieciaczkow z przedszola też odchorowala swoje .... taka pora roku... oby do lata :)






sobota, 18 września 2010

Przedszkolak .


Nasza Zosienka od wrzesnia chodzi do przedszkola . Fajnie , że spędza więcej czasu z rówiesnikami , no i dodatkowym plusem jest fakt , że uczy się języka ... Dumni z niej jestesmy bo jak wiadomo Zofia jest straszną gadula a w przedszkolu nikt jej nie rozumie i to jest dlamniej wielki minus .... ale umie już coraz więcej i strasznie jest z tego dumna :D

niedziela, 25 lipca 2010

Zosieńka jest po operacji.


16-tego Zosienka miala operację, chociaż do samego końca nie bylo pewne czy odbędzie się bo sala operacyjna z naglych powodów byla zajęta . Zabrali ją o 14:30. Operacja trwala 6 i pól godziny. Dlamnie to byla mordęga , te czekanie , ta niepewnosc.... Jak po 5 godzinach jej nie przywieźli myslalam o najgorszym... na szczęscie zabieg się udal :") Noc minela nam calkiem spokojnie jak na owe okolicznosci ... a następnego dnia Zosieńka zaskoczyla mnie niesamowicie ; jakby nigdy nic zaczela siadać , krecic glową , czula się rewelacyjnie !! W niedzielę ostatni raz dostala leki przeciwbolowe (!!) Nie wiem jak Ona to robi że ją nie boli :"). Pobyt w szpitalu minąl nam bardzo szybko i milo "bvyyrfcsswfhdgffxzfsfdd5gfrg - jak widać Zosieńka pomaga mi w pisaniu tego posta ggtgyhcnfndnbbvbdvfdbfn fvnc v hnjhfndndggagfgsvsxxb\nznx c x c xxzzbgxvfy\baqvfhjdffm,ffffflyfdfjftyhterj34 be444kvgnnn b b v bbmfnmdnmambqwmnwjhejhjehqwjqhwjqheqjehjqehqjehqjeqjeqejqejqhjqehjqhejqqjqjqhjhjjeeqjqjjeejejqejeqjqjejqjqjjqjjqjeqwjejhwhjwhjehjqhjewjjqjjejqjqjqjk,qw,m,mqqm,mq,eqme,qmwqemeqmenqmenwqmmwnmwnmwmwmffhgvvdxxxxxccbdebebsnd 5t frhanxy 4bw.sznmkp0wwwwwwwwwwmgbcmcmxnxmx cjncnf76gslrwmAO00N Jakjhsjjsb sbNSWWJHJQUHUEWYEWIRWKJKRJKJWKL w końcu to blog o niej samej więc Zosiowe wpisy są jak najbardziej pożądane :D . Więc tak jak pisalam pobyt minąl nam dobrze ... Nasza księżniczka jest naprawdę dzielną dziewczynką , tak poprostu i względem innych dzieci ... tak, tak ja wiem , że każdy inaczej reaguje na takie sytuacje , że każdy ma inny próg bólu ... ale Zosia naprawdę mnie zaskakuje w takich sytuacjach - jest nadzwyczaj dzielna , wytrzymala i dojrzala ....
W szpitalu mialysmy spędzić ok. 2 -3 tygodni , spędzilysmy 6 dni ! :D wyszlysmy w czwartek . Spakowalysmy manele , dostalysmy wypis , poszlysmy na miasto wszalamysmy wielgachne porcje frytek i pociągiem wrócilysmy do domku .... "nmxmxn;;;;;;;.................ghgjghgqgqmjgwkgmwegwenwewemrnmewgqwqwqwbqhvhhhhqhwhvwwvwvwvwvvbdvcvwhdwgjwdwhwjhwwfhwwbjwhwjnwnwmnwrrrnrh3r3kjrkje2khrj22kj2kjj3kj34j423j3jk23" (wpis Zosieńki)
Dzis bylysmy na zdjeciu szwów , wszystko wygląda ladnie i oby tak dalej .... z naszym kochanym lekarzem mamy spotkać się w styczniu.... ale o tym narazie nie myslę ..
a w sobotę LECIMY DO DOMKU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Siedzę już jak na jajku i doczekac się nie mogę kiedy wylądujemy , kiedy usciskam mojego Wiesia, kiedy rozwalę się na sofie i zacznę dlubać szydelkiem, kiedy ugotję obiad , kiedy pójdę na zakupy i po drodze zlapie mnie deszcz ... wszystkiego nie mogę się doczekać .. Zosieńka zresztą też , tęskni za tatą ale chyba nie zabardzo do końca wie co się dzieje .... troszkę się w tym wszystkim pogubila ... nie może sobie pouklac w glówce tego co się stalo i co będzie ... Dzis jak jechalysmy do Gdańska to bidulka myslala ze znowu do szpitala , ze dostanie lóżko i zostaniemy tam a ona przecież ma już kupiony bilet do taty :")
Pobyt w Polcse pomimo tego że byl w celach leczniczo-operacyjnych minal nam dobrze , ale pól roku to naprawdę bardzo , bardzo , bardzo dlugo ..... i chcialabym juz o tym troszkę zapomniec ... i to nie tylko o moich sprawach .Wlucząc się po przychodniach i przebywając w szpitalu czlowiek dopiero uswiadamia sobie ile jest choróbstw , ile dzieci cierpiących, ile matek i ojców którzy cierpią , ile rodzin, ile lekarzy z powolaniem.....
Poznalam pewną mamę która 3 tygodnie wczesniej uslyszala od lekarza , że jej 4 letni synek ma raka :""/ , opowiedziala mi również o 5 letnim chlopcu który ma raka mózgu , przeszedl 3 operację ...bezskuteczne ... jego mama uslyszala ze już nic nie mozna zrobic .... Ciężko jest to sobie nawet wyobraźić co czuje mama której lekarze mówią że nic już nie mogą zrobić dla jej dziecka , że ma patrzeć jak umiera , że to są dni ... że może zabrać go do domku , żeby tam mógl odejsc ... :"""/ to są poprostu dramaty o których nie chcemy wiedzieć ....
Poznalam tez Paulinke i jej mamę .... rodzice zapożyczyli się , żeby leczyć jej wrodzoną wadę glowy ... na pierwszy rzut oka zdrowa 9 latka , urodzila się jednak z defektem czaszki i w jednym miejscu nie rosną jej wlosy .... w szkole dzieci się z niej smieją :( to smutne .......
Jest tyle historii , jest tyle dramatów , że ciężko to wszystko ogarnąć i poupychać w glowie ... Już chcę od tego odpocząc.....

czwartek, 15 lipca 2010

Piątek.

Jutro Zosieńka ma operacje.... grrryyy
Nerwy okropne , spać nie mogę ... ale Zofia pelna radosci i wigoru . Jak na nią patrzę to wiem , że będzię dobrze.
Dzis bylysmy w Gdansku pozalatwiac wszystkie papierkowe sprawy przed zabiegiem . Poszlo nam to bardzo sprawnie i szybko ( moze to dlatego , że to nie pierwszy raz i jestesmy już zaprawione w tych papierkowych bojach ;) . Zofia niesamowicie grzeczna i dzielna podczas badan i pobierania kwi . Jestem z niej dumna !!!!!
Wszystko bedzię dobrze , wierze w to .... i tak sobie uswiadomilam , że będe musiala zabrac się za tworzenie specjalnej kolekcji kolczyków dla naszej Księzniczki :D
Będzie dobrze .... :"")

czwartek, 24 czerwca 2010

Koniec dopełniania !!

We wtorek bylysmy ostatni raz na dopelnieniu ekspandera !!!! Oj jak ja się ucieszylam , kiedy lekarz to powiedzial :D , myslalam że jeszcze conajmniej jedno dopelnienie przed nami a tu "the end " :D . Teraz grzecznie i cierpliwie musimy odczekac 3 tygdni i trzymac kciuki zeby termin operacji nie ulegl zmianie . Operacja planowana jest na 15-16 lipca .... oby nic się nie przedlużylo :D .

poniedziałek, 21 czerwca 2010

4 urodzinki !!



Tydzień temu przylecial do nas Wiesiu , ehh ile to bylo radosci i przygód :D . Oczywiscie czas spędzony razem szybko minąl ... ale ...
Nasza Zosieńka 15-tego skączyla 4 latka!
Slonaeczko nasze kochane 100 lat i spelnienia wszystkich , wszystkich marzeń i niech Twój piękny usmiech migdy nie znika z twojej buźki ! Kochamy Cię córeńko !!
Byl tort, przyjęcie i najważniejsze , że tata u boku. Postanowilismy,że w tym roku Zoska dostanie aparat, zawsze z zapalem chwytala za moj ( co nie bardzo mnie cieszylo :D ) . Może jakis fotograf nam rosnie , kto wie ... w każdym bądz razie aparat jest, wlascicielka zadowolona , zdjęc cala masa . Prezent trafiony w dychę , widzimy swiat oczyma naszego dziecka ! Swietna sprawa!


Wiesiu jak to Wiesiu uwielbia nas zaskakiwać i wymyslać nam przeróżne atrakcje i tak też w czwartek wieczorem oznajmil , że w piątek jedziemy do Gdańska na premierę Toy Story 3!! Pozwolę sobie nadmienić , ze Zoska jest przegromnym fanem owej bajki, więc nie moglismy sobie tego podarować a że akurat wszystko nam sprzyjalo wciedlismy skoro swit do pociągu (!!) i ruszylismy po przygodę :D. Oczywiscie nasze dziecię nic na temat kina nie wiedzialo :D. Przejażdzka pociągiem byla dla niej nieziemską sprawą :D no a jak już dotarlismy i wyszlo szydlo z worka :D to radosc Zoski byla na skraju eksplozji i dzikosci :D :D


Ten tydzien by naprawdę szalony , radosny i pelen wzruszen .... W Polsce jestem już 6 miesięcy !! zdala od swojego domu , zdala od męża .... kazdy jedo przylot jest dlanas wielkim wydażeniem i czekamy na niego z niecierpliwoscią... Wiecie jak to wspaniale móc uslyszeć jak tata czyta córeczce bajkę na dobranoc :"")....

poniedziałek, 24 maja 2010

Kowbojka.

W niedzielę bylismy w Rudniku . Jest tam miasteczko westernowe . Z racji tego ,że nasze dziecię jest zafascynowane Szeryfem Chudym i Kowbojką Jessy z filmu Toy Story bylo to dla niej wielkim przeżyciem! No i jazda na koniu ... ehh normalnie poezja :)





Wielkie przygody małego człowieczka :)






Wielkie przygody malego czlowieka , czyli Zosia i dzialka:) . Zofia uwielbia jeździć z dziadkami na dzialkę , ile tam nowych rzeczy i doswiadczen dla niej . Podlewanie, kopanie , sadzenie, grabienie ... Zawsze z przejęciem opowiada mi o tym co robila , co już zaczyna rosnąć. Mówi że jest prawziwym ogrodnikiem :).

niedziela, 25 kwietnia 2010

U fotografa..

W piątek bylam z Zosia u fotografa. Ile to bylo radosci ile strojenia przed wyjsciem :D . Zdjęcie wyszlo piekne , format do portfela ;) dla babci . Myle sobie ze w niedlugim czasie ponowimy wizytę i zrobimy Zosi calą sesję zdjęciową :D

Pewnego wtorku po wizycie u lekarza , bylysmy na frytkach , bylo juz późno więc na dworze ciemno. Niebo wyjątkowo gwieździste . Wracalysmy juz sobie do domku, nagle nasze dziecko ustalo , spojrzalo na niebo i mówi , że są gwiazdy i pyta czy moze powiedziec życzenie .... Powiedziala ; Gwiazdko , spelnij moje zyczenie zebym byla duża jak mama i żebym miala zdrowe uszko i mogla nosic kolczyki :""). Poplakalam się jak male dziecko .... mądra ta nasza Zosia , taka kochana i jakie piękne ma marzenia . Marzenia które napewno się spelnią !!! Ja to wiem :D , wkoncu jestem mamą !

środa, 14 kwietnia 2010

Dopełniamy się

OD stycznia jestesmy w Polsce .
26.03.10 Zoska miala operacje wszyscia ekspandera . Zniosla to naprawdę dzielnie . Po operacji też super , żadnych bóli i takich tam ... jedyne co jej dolega to tęsknota za Wieskiem . Teraz przed nami co tygodniowe "wycieczki" do Gdańska na dopelnianie ekspandera . Wsumie " balonik" ma mieć 80ml , teraz mamy 25ml więc przed nami 11 tygodni ..... dlugich tygodni.... Jesli wszystko bedzie szlo planowo to 29 czerwca ostatni raz pojedziemy na dopelnienie i wtedy operacja ale kiedy to nie wiadomo pewnie w polowie lipca .... Ale to dalekosięrzne plany :D Narazie skupiam się na rozciąganiu skóry oby tylko skóra wytrzymala ;)

poniedziałek, 11 stycznia 2010

U fryzjera.

W piątek ZOsienka byla pierwszy raz u fryzjera :). Kiedy uslyszala , że ja idę też chciala , cóż ja moglam poradzić na to :D , umówilam ją również. Zoska byla przeszczęsliwa , dumie siedziala na fotelu i ogólnie byla przeszczęsliwa. A my malo nie posikalismy się ze smiechu obserwując ja , spoglądala na nas w lustrze i robila smieszne minki :D . Później dumnie prezentowala wszystkim nowa fryzurę :D
Jutro lecimy do POlski , jak to szybko zlecialo... za szybko jak dlamnie . Rok 2009 byl dla nas wyjątkowo spokojny i udany , bez szpitali , bez podrózy , bez nerwów .
Zosienka chodzila do przedszkola , ja wkoncu zaczelam pracować .... i trzeba bylo to wszystko przerwać ... z jednej strony niepokój mnie ogarnia , lzy same cisną w oczy ale z drugiej strony cieszę się , że zaczynamy następny etap , jak wszystko dobrze pójdzie to będzie ostatni , ten wypragniony ......

środa, 6 stycznia 2010

Urosnę i będę mamą .

Jakis czas temu Zoska mówila , że jak będzie duża to zaostanie tatą :D. Doczekalam się i ja , teraz Zofia mowi ze urosnie i będzie mamą . Fajnie slyszeć jak 3 latek mówi o tym jak wygląda życie mamy . Jak będę mamą to będę "szyć" na szydelku , kupować welnę , będe miala dzidzie , będę mila malowidla i czarne wlosy i będę dosięgać wysoko , itd., itd. ... Zoska to okropna gadula , OKROPNA :) , wzwiązku z tym smiesznie jest jak zaczyna się mądrować i gestykulować . Smiejemy się , że podczas gadania ruchy ma jak murzynka :)
12 -tego lecimy do Polski , Zosienka cieszy się , że zobaczy dziadków , że bedzie snieg i , że ulepi z dziadkiem balwana ;) ,że bedzie mieć pieska :). Fajnie , że chociaż ona nieswiadoma jest tego co nas czeka i owy wyjazd traktuje glównie jako wizytę u dziadków .