czwartek, 16 października 2008

Po wizycie ...

We wtorek bylam na wizycie u doktora Wyrzykowskiego . Oczywiscie wizyta mnie nie uspokoila wrecz przeciwnie ....
Plan jest taki ;
27-ego jedziemy do szpitala ,najpierw Zosieńka będzie mieć embolizację ( oby się udala inaczej operacja będzie niemozliwa ) ,na 30-tego jest zaplanowana operacja amputacji i wszyscia chrzastki z uszka w okolice zeber ...... W glowie mam balagan, nerwy straszne :(......
Ogolnie to wszystko mnie przeraza , nie moge sobie tego wszystkiego wyobrazic .... Cale leczenie potrwa tak mniej wiecej do 5-tego roku zycia , plan jest taki zeby zdazyc przed tym jak Zosienka zacznie szkole . Po amputacji minimalnie bedziemy musieli odczekac 6 miesiecy ( chociaz lekarz sugeruje zeby to bylo dluzej co akceptujemy jak najbardziej) ; jest to czas potrzebny na to by miec "pewnosc" ze nie ma nawrotu choroby . Po tym czasie czeka nas dosyc dlugi pobyt w Polsce , poniewaz będą Zofi rozciagać skórę za "uszkiem" , moze to potrwać od 2 do 3 miesięcy , nastepnie pierwszy etap rekonstrukcji - wsuniecie chrzastki i umodelowanie jej ( uszko caly czas bedzie plaskie) . Później znowu trzeba odczekac ,żeby chrząstka się przyjela .... na koniec będzie operacja "postawienia " uszka czyli naciecia skóry za uchem .........
Dluuuuga droga czeka naszego skarba , dluga i bolesna zapewne ... to dla nas rodziców jest najbardziej przerażające :"/

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Trzymam bardzo kciuki za Zoske...Zycze aby wszystko powiodlo sie dobrze a Zoska jak najmniej cierpiala...Przesylam gorace caluski :* Caly czas o Was pamietam :)

Kropelka pisze...

Oby wszystko poszlo zgodnie z planami i jak najmniej bolesnie dla Zosi!
Pozdrawiam cieplo i przesylam duzo pozytywnej energi.Buziaki :-)